Perspecitve Nicole .
Rozejrzałam się. Za
kontuarem siedziała brunetka mierząca mnie nie zbyt przyjemnym spojrzeniem.
Podeszłam pewnym krokiem do kontuaru.
-W czym mogę pomóc? –obrzuciła mnie niechętnym spojrzeniem.
-Jestem umówiona z dyrektorem hotelu na 16. –odpowiedziałam.
-Nazwisko.-mruknęła
-Nicole Vega –zmierzyłam ją wzrokiem.
Uniosła brew do góry.
-Szef już czeka. –syknęła wskazując mi drzwi naprzeciwko.
Posłałam jej wredny uśmiech i ruszyłam w danym kierunku.
Zapukałam cicho.
-Proszę. –usłyszałam stanowczy głos.
Wzięłam głęboki wdech i nacisnęłam klamkę. Pchnęłam lekko
drzwi i weszłam do środka.
-Dzień dobry. Nazywam się Nicole Vega. –uśmiechnęłam się
delikatnie.
Spojrzałam na mężczyznę, który siedział za biurkiem. Na oko
30- letni, przystojny, pewny siebie. Wstał.
-Proszę usiąść. –obrzucił mnie spojrzeniem.
Wykonałam jego prośbę, przyglądając się swojemu szefowi.
-A więc pewnie Megan powiedziała Ci już na czym polegać
będzie twoja praca? –spojrzał na mnie.
-Tak.
-Dobrze. Więc tylko jeszcze raz przypomnę. Zaczynasz o 16
kończysz o 21. Nie toleruje spóźnień, a więc staraj się być punktualnie. I nie
życzę sobie flirtów podczas pracy. –posłał mi surowe spojrzenie.
-Rozumiem. –posłałam mu uśmiech.
Wstał podając mi rękę. Podniosłam się z fotela i uścisnęłam
jego dłoń.
-A więc witam w pracy Alice powie Ci co i jak, a my
porozmawiamy jeszcze jutro. –uśmiechnął się.
-Dobrze. Dziękuje.
Wyszłam z pokoju i skierowałam swoje kroki do recepcji.
Dziewczyna patrzyła na mnie wyczekująco. Zagryzłam wargę.
-Podobno masz mi powiedzieć co i jak . –patrzyłam na nią.
Wstała niechętnie pokazując dłonią bym ruszyła za nią.
Posłusznie ruszyłam prawie depcząc jej po piętach. Weszłyśmy do pomieszczenia
dla pracowników. Rzuciła mi kluczyk i wskazała szafkę.
-Przebierz się i za 5 minut widzę Cię w recepcji. –mruknęła niechętnie.
Prychnęłam cicho i otworzyłam szafkę. Dostrzegłam w niej
pokrowiec z ubraniem w środku. Rozpięłam go i wyjęłam strój. Była to błękitna
koszula na krótki rękaw z lekkim dekoltem i czarna spódniczka z wysokim stanem
sięgając mi do połowy uda. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i uśmiechnęłam
się. Wrzuciłam torbę do szafki i zamykając ją, ruszyłam do recepcji. Stanęłam
koło Alice.
-To co mam robić? –spojrzałam na nią.
Wysiliłam się na uśmiech, który posłałam w jej stronę. Wstała
z fotela.
-Siadaj. –nakazała.
Wykonałam jej polecenie i obkręciłam się w jej stronę.
Wywróciła oczami.
-Masz po prostu odbierać telefony, wykonywać rezerwacje i
dawać karty do apartamentów rozumiesz? –spojrzała na mnie z wyższością.
-Nie jestem głupia. –mruknęłam.
Wskazała mi ręką
kartkę, która była przyczepiona do biurka.
-Tu masz napisane co masz mówić podczas odbierania
telefonów.
Skinęłam głową na znak, że wiem o co chodzi.
-No dobra wiesz już wszystko więc ja spadam. –powiedziała.
Spojrzałam na nią zdumiona. Pierwszy dzień w pracy a ona
nawet ze mną nie zostanie? Świetnie.. już ją polubiłam. Rozejrzałam się po
przestronnym lobby. Jedna ściana była
cała ze szkła a naprzeciwko ustawione były wygodne kremowe sofy i niewielki
szklany stolik . Na przeciwnej ścianie stały wózki na bagaże a obok biurko
mieli chłopcy od wnoszenia owych bagażu. Posłałam im delikatny uśmiech, który
odwzajemnili. Stukałam palcami w blat biurka kiedy zadzwonił telefon. Wzięłam
głęboki wdech po czym chwyciłam słuchawkę przykładając ją do ucha.
- Hotel Russell w czym mogę pomóc? –spytałam opanowanym
głosem.
-Kate Sykes. Chciałam tylko się upewnić co do rezerwacji. –powiedziała
niepewnie.
-Na jakie nazwisko? –spytałam uprzejmie.
-Sykes.
-Chwileczkę.
Wpisałam nazwisko w komputerze. Rzuciłam okiem na
informację.
-Rezerwacja miała być na 6 osób tak? –spytałam.
-Tak.
-A więc wszystko się zgadza. –uśmiechnęłam się.
-Dobrze, więc będziemy dzisiaj. Za jakąś godzinę. Do
widzenia.
Nie zdążyłam odpowiedzieć, a dziewczyna rozłączyła się.
Uśmiechnęłam się. Byłam z siebie naprawdę dumna. Myślałam , że spanikuję, lecz
dałam radę. Spojrzałam na zegarek. Wybrałam numer telefonu do chłopców od
bagaży. Po pierwszym sygnale usłyszałam przyjazny głos.
-Słucham?
-Za godzinę przyjedzie 6 gości. Przygotujcie się. –
uśmiechnęłam się do chłopaka.
Pomachał mi wyszczerzając swoje białe zęby w uśmiechu.
-Nie ma sprawy. –rzucił po czym odłożyłam słuchawkę.
Bawiłam się długopisem po czym dostrzegłam jak z windy
wychodzi śliczna blondyneczka z chłopakiem o ciemnej karnacji. Podeszli do
mnie. Dziewczyna posłała mi uśmiech.
-Wychodzimy na jakiś czas. –podała mi kartę do apartamentu.
Wzięłam kartę i odłożyłam na właściwe miejsce. Rozejrzałam
się po biurku i dostrzegłam zeszyt wypisów. Chwyciłam go. Otworzyłam na
właściwej stronie i podałam go dziewczynie.
-Proszę tu podpisać. –uśmiechnęłam się do niej.
Kiwnęła głową po czym złożyła staranny podpis. Spojrzałam na
chłopaka, który przyglądał mi się badawczo. Uniosłam brew do góry, biorąc od
dziewczyny zeszyt.
-No chodź Zayn.! –pociągnęła go za rękaw.
Zaśmiałam się cicho i patrzyłam za wychodzącą parą. Zayn..
uśmiechnęłam się do siebie. Spojrzałam na zegarek było po 17. Po chwili
usłyszałam jakiś gwar na zewnątrz. Spojrzałam w kierunku wejścia. Po chwili w
lobby znalazła się grupka mężczyzn. Przyjrzałam się im z zaciekawieniem.
Zaczęli zbliżać się w moją stronę. Po chwili przede mną wyłoniła się niewysoka
dziewczyna. Wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
-Cześć. Mieliśmy rezerwację na nazwisko Sykes. –patrzyła na
mnie.
Posłałam jej uśmiech.
-Już się robi.
Spojrzałam jeszcze raz w komputer.
-To miały być trzy pokoju dwuosobowe tak? –spojrzałam na
dziewczynę.
-Niestety będę musiała dzielić pokój z moim braciszkiem . –na
jej twarzy pojawił się grymas.
Roześmiałam się.
-Chyba nie będzie tak źle. –puściłam jej oczko.- A więc dla
kogo pierwszy apartament?
Wzięłam odpowiednią kartę. Przy blacie pojawił się łysy
mężczyzna, a obok niego pojawił się drugi w kręconych włosach.
-Poprosimy najlepszy ślicznotko. –puścił mi oczko.
Obrzuciłam go niechętnym spojrzeniem. Podałam kartę temu drugiemu.
-Udajesz niedostępną? –spytał natrętny.
Udałam, że nie słyszę pytania i podałam kartę następnej
dwójce. Na końcu podeszła do mnie dziewczyna z dość przystojnym chłopakiem.
Posłał mi uśmiech.
-Cześć –rzucił.
-Witam. –uśmiechnęłam się.
Dziewczyna odeszła na bok odebrać dzwoniący telefon, a ja
podałam kartę chłopakowi. Bawił się nią chwilę patrząc na mnie.
-Nie przejmuj się tym gadaniem Maxa. – spojrzał w kierunku
swojego kolegi.
Uśmiechnęłam się delikatnie.
-Nie mam takiego zamiaru.
-Mam na imię Nathan. –wyciągnął dłoń w moim kierunku.
Wyciągnęłam dłoń, lecz zawahałam się. Rozejrzałam się
dookoła, aby upewnić się czy nikt nas nie widzi.
-Spokojnie, nikogo tu nie ma. –chwycił moją dłoń.
Spojrzałam w oczy chłopaka. Zarumieniłam się delikatnie.
-Mam na imię Nicole. –powiedziałam niepewnie.
Słysząc, że dziewczyna zbliża się do nas szybko zabrałam
dłoń, udając, że sprawdzam coś w komputerze. Chłopak wziął swoje walizki.
-Rusz się Kate spać mi się chcę. –skierował się w stronę
windy.
Owa dziewczyna wywróciła oczami i ze śmiechem skierowała się
za chłopakiem. Odprowadzałam go wzrokiem dopóki nie zniknął za drzwiami windy..
______
Witam. A więc pojawił się rozdział drugi. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Liczę na wasze opinię w postaci komentarzy :D
Im więcej komentarzy tym szybciej rozdział.!
Pozdrawiam.! <3
Xoxo.
PS ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ MARIPOSIE I KLAUDUSI :D <3
PS ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ MARIPOSIE I KLAUDUSI :D <3
Fajny <3
OdpowiedzUsuńDawaj następny Klauduś <3
git, git, git !
OdpowiedzUsuńCzekam na nn;*
Zapraszam do mnie: http://nothingbutlove-lea.blogspot.com/
To jest świetne <3 Nie mogę się doczekać następnego ;D <3
OdpowiedzUsuńDodałam na zawieszeniu swojego bloga twojego w poleconych, może ktoś jeszcze tu zawita ;D <3 http://i-still-feel-it-every-time.blogspot.com/
A;le fajne , nie mogę doczekać się już kolejnego rozdziału . Ciekawe . Jescze nie czytałam opowiadanie o 1D i TW . :)
OdpowiedzUsuńhttp://waiting-for-girl-like-you.blogspot.com/
zaczepisty ;DD oj tutaj będzie sie duużooo działoo, tak mi się wydaję ;DD Życzę powodzenia w dalszym pisaniu ;) Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie ;pp
OdpowiedzUsuńfajny ;>
OdpowiedzUsuńZajebisty :) Czekam na nn :) i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://one-thing-onedirection.blogspot.com/
Super, super, super ,ale wracaj do tamtego bloga, bo nie wiem co zrobię bez Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne pisz pisz :D ^^
OdpowiedzUsuńKooocham to <3 Ty tak fajnie piszesz, dawaj następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://shearlette.blog.onet.pl/ , http://arianagrande-poland.blog.onet.pl/ <3
świetny rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak dalej rozwinie sie akcja :3
dodawaj szybko !
one-direction-inmylife.blogspot.com
Drugi rozdział, a już czuć, że sie będzie dużo działo :) Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńhttp://this-is-just-a-game-one-direction.blogspot.com/
Super. Naprawdę świetny. Zapraszam na zyj-swoim-zyciem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńświetny *.*
OdpowiedzUsuń